"Szczęście zależy od tego, czy jesteś wolna - powtarzał często generał - a wolność zależy od odwagi."
Pojedynek to pierwsza część cyklu Niezwyciężona, ostatnimi czasy było i jest o nim głośno. Była to jedna z bardziej wyczekiwanych premier w listopadzie, a w przedpremierowych recenzjach zbierała same dobre noty. No więc, powodowana ciekawością i zachęcona przez wcześniej wspomniane pozytywne oceny, pożyczyłam książkę od koleżanki, przeczytałam i... no właśnie, co?
Valorianie są zwycięskim narodem wojowników, to właśnie jedną z nich jest Kestrel. Herrańczycy to lud podbity, niegdyś słynący ze swojej sztuki i postępu technologicznego, teraz służą blondwłosym najeźdźcom za niewolników i służących. Właśnie rola niewolnika przypadła w udziale Arinowi. Na swoje nieszczęście zadurzył się w Valoriance i to nie byle jakiej, tylko córce generała, który poprowadził oddziały na podbój Herranu. Na pierwszy rzut oka najeźdźcy prowadzą idylliczne życie, liczne bale i bankiety wypełniają ich czas. Jednak pod powierzchnią tego pozornie poukładanego życia kryją się intrygi, brudne plotki, tajemnice poliszynela oraz niespodziewana, gwałtowna rewolta. Zaprzysiężeni wrogowie, dwa światy i jedna miłość, czy uczucie uda się pogodzić z rozsądkiem?
Autorka połączyła kilka gatunków: romans, dystopię, fantastykę i literaturę młodzieżową, a do nich dodała nutę polityki oraz historii. Można powiedzieć, że wyłuskała wszystko co najlepsze i złożyła w jedną powieść. Połączenie, muszę przyznać, bardzo udane.
Ta historia to coś więcej niż zapychające czas czytadło, jest naprawdę wciągająca, emocjonująca, nawet pouczająca! Szczególnie fascynująca okazała się postać Kestrel, która pomimo swej przynależności do wojowniczych Valorian, nie wykazuje szczególnych cech "zabójczyni". Wręcz przeciwnie, jest delikatna, subtelna i piękna, jej pasją jest muzyka (coś, czego jej naród nie pochwala jako zajęcia dla Valorianina). Pod śliczną powierzchownością składowane są ogromne pokłady sprytu, talentu strategicznego i niezwykła inteligencja. Mieszanka iście wybuchowa, nic dziwnego, że wpadła w oko Arinowi. A co do naszego chłopca... uwielbiam go! Zakochałam się w jego godności, sprycie, inteligencji, zmysłowi przetrwania, zdolnościach przywódczych, talencie muzycznym i (oczywiście) w powierzchowności! ^^ O tak, bohaterowie są niezwykle wyraziści, dobrze rozpisani i wielowymiarowi. Sprawiają wrażenie zagubionych i nie na swoim miejscu, ciekawie było obserwować ich przemiany i to, jak radzili sobie z problemami. To zdecydowanie trzeba samemu przeczytać, słowami nie wyrażę mego zachwytu nad postaciami stworzonymi przez panią Rutkoski!
Co do akcji, umieszczenie historii w nowym świecie było strzałem w dziesiątkę. Właśnie dzięki plastycznym opisom nowych ziem, wątkowi politycznemu i historycznemu, możemy zatopić się w świat rodem ze starożytności i "wsiąknąć" w akcję, która pełna jest zwrotów i ciekawych rozwiązań (na które w życiu bym nie wpadła). Oczywiście, wplecenie tych dwóch wątków nie jest rażące, w żadnym wypadku! Jest świetnym dopełnieniem oraz pomaga zrozumieć fabułę. Można powiedzieć, że wszystko idealnie do siebie pasuje, nie znajdziemy tutaj smętnego romansu, ani nudnych opisów "dawnych czasów". Jest za to powiew świeżości i oryginalności, takie połączenie aż miło się czyta.
Dzięki świetnemu stylowi autorki i fascynującemu pomysłowi, powstała książka, którą czyta się błyskawicznie. Bardzo mi się spodobała, aczkolwiek oceniam ją jako bardzo dobrą, ponieważ "czegoś" mi tutaj brakowało. Będę czekała z niecierpliwością na kolejne części, to jest pewne, ponieważ zakończenie mnie zelektryzowało!
Polecam dosłownie każdemu, w szczególności fanom fantastyki. To jest zdecydowanie jedna z lepszych książek jakie czytałam! Pełna emocji, zdecydowanych bohaterów, bezwzględnych reguł i niespodziewanych zwrotów akcji! Pojedynek w pełni zasłużył na ocenę 8/10!
Valorianie są zwycięskim narodem wojowników, to właśnie jedną z nich jest Kestrel. Herrańczycy to lud podbity, niegdyś słynący ze swojej sztuki i postępu technologicznego, teraz służą blondwłosym najeźdźcom za niewolników i służących. Właśnie rola niewolnika przypadła w udziale Arinowi. Na swoje nieszczęście zadurzył się w Valoriance i to nie byle jakiej, tylko córce generała, który poprowadził oddziały na podbój Herranu. Na pierwszy rzut oka najeźdźcy prowadzą idylliczne życie, liczne bale i bankiety wypełniają ich czas. Jednak pod powierzchnią tego pozornie poukładanego życia kryją się intrygi, brudne plotki, tajemnice poliszynela oraz niespodziewana, gwałtowna rewolta. Zaprzysiężeni wrogowie, dwa światy i jedna miłość, czy uczucie uda się pogodzić z rozsądkiem?
Autorka połączyła kilka gatunków: romans, dystopię, fantastykę i literaturę młodzieżową, a do nich dodała nutę polityki oraz historii. Można powiedzieć, że wyłuskała wszystko co najlepsze i złożyła w jedną powieść. Połączenie, muszę przyznać, bardzo udane.
"Wiedział, jak działa świat. Ludzie przebywający w jasno oświetlonych miejscach nie dostrzegają tego, co skrywa się w mroku."
Ta historia to coś więcej niż zapychające czas czytadło, jest naprawdę wciągająca, emocjonująca, nawet pouczająca! Szczególnie fascynująca okazała się postać Kestrel, która pomimo swej przynależności do wojowniczych Valorian, nie wykazuje szczególnych cech "zabójczyni". Wręcz przeciwnie, jest delikatna, subtelna i piękna, jej pasją jest muzyka (coś, czego jej naród nie pochwala jako zajęcia dla Valorianina). Pod śliczną powierzchownością składowane są ogromne pokłady sprytu, talentu strategicznego i niezwykła inteligencja. Mieszanka iście wybuchowa, nic dziwnego, że wpadła w oko Arinowi. A co do naszego chłopca... uwielbiam go! Zakochałam się w jego godności, sprycie, inteligencji, zmysłowi przetrwania, zdolnościach przywódczych, talencie muzycznym i (oczywiście) w powierzchowności! ^^ O tak, bohaterowie są niezwykle wyraziści, dobrze rozpisani i wielowymiarowi. Sprawiają wrażenie zagubionych i nie na swoim miejscu, ciekawie było obserwować ich przemiany i to, jak radzili sobie z problemami. To zdecydowanie trzeba samemu przeczytać, słowami nie wyrażę mego zachwytu nad postaciami stworzonymi przez panią Rutkoski!
Dzięki świetnemu stylowi autorki i fascynującemu pomysłowi, powstała książka, którą czyta się błyskawicznie. Bardzo mi się spodobała, aczkolwiek oceniam ją jako bardzo dobrą, ponieważ "czegoś" mi tutaj brakowało. Będę czekała z niecierpliwością na kolejne części, to jest pewne, ponieważ zakończenie mnie zelektryzowało!
Polecam dosłownie każdemu, w szczególności fanom fantastyki. To jest zdecydowanie jedna z lepszych książek jakie czytałam! Pełna emocji, zdecydowanych bohaterów, bezwzględnych reguł i niespodziewanych zwrotów akcji! Pojedynek w pełni zasłużył na ocenę 8/10!
A jak Wy oceniacie Pojedynek? Czytaliście? A może macie w planach?
Czekam na Wasze komentarze! :)
Literaturę młodzieżową zdarza mi się czytać, ale o dysutopii już nie. Jak będę miała okazję, to zacznę czytać, a potem niech pióro autora zdecyduje...
OdpowiedzUsuńMyślę, że jest to książka idealna dla mnie. Uwielbiam fantastykę, więc nie powinnam się przy niej nudzić :D
OdpowiedzUsuńSzczerz mówiąc to widziałam tą książkę parę razy, ale okładka w ogóle mnie nie ciągnęła. Po twojej recenzji zmieniam zdanie, kiedyś ją przeczytam :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ta książka, intryguje okładka i opis fabuły, więc pewnie przeczytam. :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPodoba mi się połączenie kilku gatunków. Poza tym książka zbiera dobre recenzje, więc mam ją w planach.
OdpowiedzUsuńSame dobre recenzje zbiera ta książka. Od czasu "Igrzysk śmierci" to właśnie młodzieżówki o dystopiach kręcą mnie najbardziej, więc ta idealnie wpisuje się w moje upodobania. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKsiążka w moim typie ale nie mam na nią ochoty. :)
OdpowiedzUsuńhttp://kochamczytack.blogspot.com
Książkę mam w planach od momentu kiedy została wydana w Polsce i na pewno ją przeczytam - mam nadzieję, że już wkrótce :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
houseofreaders.blogspot.com
Lubię książki tego typu. Nie miałam okazji czytać ale jestem bardzo ciekawa. Mam nadzieję, że kiedyś mi będzie dane bo lista książek do przeczytania i planów czytelniczych mam masę.
OdpowiedzUsuńNie czytałam tej książki. Nie mam w planach jej czytać jakoś nie zainteresowała mnie ;)
OdpowiedzUsuńKolejna recenzja tej książki! Nabieram coraz większą ochotę, żeby ją w końcu zacząć czytać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawian.
Jestem jej strasznie ciekawa, zbiera sporo pozytywnych opinii :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Julka z bloga http://karmeloweczytadla.blogspot.com/
Jeszcze nie spotkałam się z negatywną recenzją tej książki, więc to tylko upewnia mnie w przekonaniu, że MUSZĘ ją przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńKsiążkę na pewno przeczytam ;) Ale może za jakiś czas jak już trochę opadną związane z nią emocje :)
OdpowiedzUsuńPrzez wiele dni się wachałam. Okładka zawsze gdy byłam w księgarni zmuszała mnie do zobaczenia co to za książka. Jednak po przeczytaniu opisu z tyłu książki byłam zawiedziona. Niby mam ochotę na jakiś dobry romans, ale to nie to. Po przeczytaniu twojej recenzji podjęłam decyzje. Doskonale ujęłaś to czego w opisie nie było. Teraz Pojedynek znajduję się na mojej liście książek do pilnego przeczytania. Bardzo podoba mi się, że są też wątki poboczne jakich się nie spodziewałam. Dziękuję ci za tę recenzję, bo rozwiałaś wszelkie moje wątpliwości.
OdpowiedzUsuńBuziaki,
Sunrice
brzmi ciekawie:)
OdpowiedzUsuńtwoimioczami.blogspot.com - nowy post :)
Książki tego typu mają to do siebie że często są przewidywalne, ale z tego co piszesz wynika, że ta jest inna, ciekawa i warta przeczytania :)
OdpowiedzUsuńDużo osób zachwala ten tytuł, ale nie jestem pewna, czy to akurat lektura dla mnie :( Może kiedyś się skuszę.
OdpowiedzUsuńuu wydaje się ciekawą propozycją na długi wieczór :3
OdpowiedzUsuńgatunkowo trafia w mój gust :D
Szczęśliwego Nowego Roku !
stylowana100latka.blogspot.com - KLIK
w 2016 przeczytałam kilka młodzieżówek i nie wszystkie mi się spodobały :) Może i ta mi się spodoba :)
OdpowiedzUsuń