Margot, Lara Jean i Katherine wychowywane są przez ojca. Po matce pozostały im jedynie koreańskie korzenie, szczęśliwe wspomnienia i pudełko na kapelusze. Pudełko stało się z czasem powiernikiem listów, na które przelane zostały wszystkie niewypowiedziane słowa do chłopców, których niegdyś kochała Lara Jean. Pozbywała się w ten sposób niechcianych uczuć i myśli. Piękna papeteria miała pozostać więzieniem dla szczerych słów już na zawsze. Ktoś jednak wypuścił je na wolność i listy opuściły bezpieczne pielesze pudła. Zdarzenie to wywołało lawinę zawstydzających, irytujących, a przede wszystkim zabawnych zdarzeń.
"Ciekawe, że te niezbyt szczęśliwe zbiegi okoliczności zawsze następują po sobie lawinowo. To jak katastrofa kolejowa oglądana w zwolnionym tempie - zanim do niej dojdzie, musi się wydarzyć kilka mniej groźnych zdarzeń, których efekty po skumulowaniu nabierają mocy bomby atomowej."
Powieść Jenny Han opowiada historię na pierwszy rzut oka całkiem zwyczajnej dziewczyny, która wiedzie prozaiczne życie. Chodzi do szkoły, pomaga w domu, ma najlepszą przyjaciółkę i kłóci się z młodszą siostrą. Jednakże im dalej brniemy w fabułę, przekonujemy się, że Lara Jean wcale nie jest przeciętniaczką, choć wolałaby, aby było inaczej. Coraz wyraźniej widzimy, że wyróżnia się wśród swoich rówieśników. Moją sympatię zdobyła od razu. Jej słabości, fobia przed prowadzeniem auta, niesamowita wrażliwość, niespotykany sposób radzenia sobie z uczuciami, chęć bycia coraz lepszą i duże zapasy empatii- te wszystkie cechy sprawiły, że niesamowicie szybko się z nią zżyłam.
Oczywiście, punktem kulminacyjnym akcji jest wysłanie listów przez tajemniczego "ktosia". Przyznaję, że pomysł był bardzo ciekawy i z wielkim powodzeniem mógł zostać jeszcze rozwinięty. Ostatecznie autorka skupiła się na dwóch relacjach i moim zdaniem było to wystarczające, chętnie jednak dowiedziałabym się więcej o innych miłostkach bohaterki. Pomysł zasłużył na oklaski, a jego wykonanie na małego plusika. Muszę w końcu być trochę krytyczna ;)
"- Siedemnaście to nie tak mało. Sto lat temu młodzi w naszym wieku zakładali rodziny.
- Tak, ale to było przed wynalezieniem elektryczności i internetu. Sto lat temu osiemnastoletni chłopcy walczyli też na wojnie i bagnetami zabijali innych osiemnastoletnich chłopców, a zanim w ogóle osiągnęli nasz wiek, mieli już za sobą doświadczenia życiowe, o jakich nawet nam się nie śniło. A co my dzisiaj wiemy o życiu i miłości?"
Całość jest jak najbardziej spójna i treściwa, bez zbędnych i długaśnych opisów. Znajdziemy w niej wiele zabawnych momentów, drażniących sytuacji a także ważnych dla nas tematów. Historia Lary Jean pokazuje nam, że życie potrafi obrócić się o 180 stopni w dosłownie każdej chwili. Dowiadujemy się jak ważnym uczuciem jest miłość, jak znacząca w naszym życiu jest rodzina, więzi łączące nas z rodzeństwem i przyjaciółmi.
Widać, że autorka skupiła się na kreowaniu postaci. Każdą z nich obdarzyła jedynym w swoim rodzaju charakterem, czymś co wyróżnia i zapada w pamięć. Cały czas mam wrażenie, że Lara, Peter, Kitty... cała ta zgraja, gdzieś tam sobie żyje i ma się dobrze.
Nie ma co ukrywać, że dla mnie lektura okazała się interesująca i całkiem pouczająca. Dzięki bohaterom stworzonym przez Jenny Han, wyodrębniłam cechy, których w ludziach doprawdy nie znoszę jak i te, które sobie cenię.
Książka pochodzi z gatunku New Adult, więc wątek miłosny nikogo nie zaskoczy, jednak jest on bardzo inteligentnie poprowadzony. Do ostatnich stron nie byłam pewna kogo wybierze Lara Jean i jak postąpi. "Do wszystkich chłopców, których kochałam" pochłonęłam w tempie ekspresowym, czyta się szybko i przyjemnie (dzięki krótkim rozdziałom). To czytadło zasłużyło sobie na mocne 9/10! Lubię być zaskakiwana i tutaj się nie zawiodłam. Polecam przede wszystkim miłośnikom książek New Adult!
Ufff, ależ się rozpisałam! Co sądzicie o tej pozycji?
Przypominam, że można ją wygrać w konkursie na moim blogu! Banerek na samej górze kolumny!
Miałam na nią sporą ochotę (tak jak na ten malinowy koktajl w prawym, dolnym rogu ^^), a po Twojej recenzji, aż się chce biec do księgarni :D
OdpowiedzUsuńLimoBooks :)
Bardzo mi miło! :D Może przy okazji jednej z kolejnych opinii wstawię przepis na niego, będziesz mogła spróbować! :)
UsuńPolubiłam tą książkę, aczkolwiek musiałam zgodnie z własnym sumieniem ocenić ją nieco niżej niż Trylogię "Lato" tej samej autorki. ;)
OdpowiedzUsuńJa za to nie czytałam trylogii "Lato", mam jednak w planach. Liczę na to, że skoro tak wysoko ją oceniasz, i mnie przypadnie do gustu :)
UsuńHm, hm jakoś niby do mnie książka nie przemawia, ale... ma w sobie też coś, co mnie ciekawi :)
OdpowiedzUsuńOkładki mnie przekonują. :-) Są urocze i bardzo kobiece. A co do treści, to zobaczymy. Czytam coraz więcej New Adult i w sumie muszę stwierdzić, że polubiłam ten gatunek. :-) Nie mówię więc nie:-)
OdpowiedzUsuńMasz rację! Według mnie takie subtelne okładki mają dużo większą siłę przyciągania ;) New Adult ma coś w sobie, prawda? ;)
UsuńTo nie jest powieść dla mnie, zupełnie nie czuję takich książkowych klimatów ostatnio, zawsze potem jak po podobne powieści sięgam okazuje się, że strasznie się irytuje podczas czytania, bo mi się nie podoba.
OdpowiedzUsuńLeonZabookowiec.blogspot.com
Lubię takie klimaty więc na pewno wkrótce sięgnę <3
OdpowiedzUsuńBardziej podoba mi się jednak oryginalna okładka więc jeśli los pozwoli, kupię ją jak w końcu uda mi się polecieć do Anglii :3
Pozdrawiam serdecznie :*
my-life-in-bookland.blogspot.com
Oj, chyba Lara i ja się polubimy :).
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie gdzieś znaleźć tę książkę i przeczytać, jak jej u ciebie nie wygram ;). Zapowiada się coś naprawdę oryginalnego, zabawnego i przyjemnego. W takim zestawieniu to nawet romans zdzierżę :D.
A okładki są urocze i bardzo dziewczęce, na pewno by zwróciły moją uwagę w księgarni :).
City of Dreaming Books
Strasznie polubiłam tę książkę obecnie jestem w oczekiwaniu na drugi tom więc proszę nie je wydawnictwo je wyda!!! Przyznam, że książka jest bardzo słodka i dziewczęca jak dla mnie. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
http://in-the-book-word.blogspot.com/
Książka choć jak ich wiele bardzo ciekawa. Chętnie bym sięgnęła. Te takie romanse wiele uczą bo są tematy życiowe tak jak napisałaś. No i te wysyłanie listów przez kogoś tam, takie stare typowe a nie komórka. Bardzo ciekawy romans, sięgnęłabym.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥
Ta książka już od dawna mnie intryguje i mam ją na swojej liście "do przeczytania". Oby wkrótce nadarzyła mi się okazja na sięgnięcie po nią ;)
OdpowiedzUsuńhttp://alejaczytelnika.blogspot.com/
Nie byłam co do niej przekonana, ale zaintrygowałaś mnie :)
OdpowiedzUsuńInsane z przy-goracej-herbacie.blogspot.com
przekonałaś mnie do przeczytania tej książki!:)
OdpowiedzUsuńMÓJ BLOG-KLIK
Powiem szczerze, że przekonałaś mnie swoją recenzją po sięgnięcie po nią! :)
OdpowiedzUsuńOstatnio bardzo polubiłam takie miłosne, przyjemne lektury, więc trafia na moją listę do przeczytania!
Pozdrawiam x
http://miedzypolkami-ksiazki.blogspot.com/
W sumie niedawno dowiedziałam się o tej książce, ale już znajduje się na mojej liście do przeczytania, bo słyszałam o niej mnóstwo pozytywnych recenzji! Na pewno przyda się coś lekkiego po ciężkim dniu w szkole :)
OdpowiedzUsuńBooks by Geek Girl
Nie słyszałam o tej książce, ale skusiłabym się na nią. ;-)
OdpowiedzUsuń