Po nuklearnej zagładzie, w mieście niedobitków, którzy zdołali ocaleć, toczy się walka o władzę. Przegrany ród założycieli miasta pragnie obalenia tyranii Lattimerów oraz wprowadzenia demokracji. Na pierwszy rzut oka to Westfallowie wydają się "tymi dobrymi", jednak czy jest tak w rzeczywistości?
Długo zbierałam myśli zanim wzięłam się za pisanie recenzji. Tyleż było do przemyślenia! A! I jeszcze byłam zbulwersowana po lekturze, to zakończenie mną wstrząsnęło... Jednakże już się pozbierałam i jestem gotowa, aby po krótce Wam opowiedzieć o kolejnej interesującej dystopijnej powieści, którą niewątpliwie jest "Misja Ivy" autorstwa Amy Engel.
Ivy Westfall pochodzi z rodu założycieli miasta, zostaje wraz z siostrą wychowana przez ojca, który (oczywiście) pała nienawiścią do prezydenta miasta i jego rodziny. Dziewczynki dorastają w przekonaniu, że jedynym prawdziwym złem są Lattimerowie. Mordercy ich matki, tyrani zmuszający do aranżowanych małżeństw i wyrafinowani kłamcy. To jedyne "prawdy" jakie Ivy poznała przed wyjściem za mąż za jednego z "nich"- Bishopa Lattimera, syna niesławnego prezydenta. Jej misja polega na morderstwie swego męża. Czy okaże się równie bezwzględna jak jej siostra i ojciec? Czy zdecyduje się podążać własną drogą? A może na jaw wyjdą nieznane dotąd fakty? Przeczytajcie, a znajdziecie odpowiedzi!
"Na własnej skórze nauczyłam się, że nie możemy wybrać, kogo chcemy pokochać. To miłość nas wybiera. Nie dba, czy jest nam to na rękę, czy to dla nas łatwe, czy tak planowaliśmy. Miłość ma swój własny program i jedyne, co możemy zrobić, to zejść jej z drogi."
Historia Ivy, choć akcji w niej doprawdy niewiele, intryguje. Pokazuje nam całkiem realną wizję świata, w końcu teraz atak nuklearny wcale nie należy do niemożliwych. Miasto wydaje się bardzo prawdziwe, podzielone na biedne i bogate dzielnice, otoczone wysokim "płotem", który ma chronić przed zagrożeniami z zewnątrz. Podobny motyw pamiętam z cyklu "Niezgodna", tylko brak tutaj podziału na frakcje. Również walka o władzę nie jest czymś niespotykanym. Wątek ten jest jednym z głównych, na czym książka niewątpliwie skorzystała, bo jest on ciekawie przedstawiony i pełen niespodzianek. Drugim (to było do przewidzenia) jest wątek miłosny, który skradł moje serce. Takiego faceta jak Bishop ze świecą szukać, a i tak wątpliwe jest, że się znajdzie!
Autorka stworzyła powieść, która potrafi wzruszyć, rozbawić, zirytować a nawet zasmucić. Nie zabrakło przykrych tematów, takich jak zdrada, zawód, ból po stracie bliskiej osoby czy chęć zemsty. Główna bohaterka nie miała łatwego życia. Ciągłe wymagania i napięcie, jakie wprowadzały bliskie jej osoby, sprawiły, że nagle zapragnęłam podziękować za moją całkiem normalną rodzinkę. Czytając o przeszłości Ivy, miałam wrażenie, że była wychowywana bardzo rygorystycznie, a jej życie zostało pozbawione (i to celowo) ciepła. Było mi jej żal. Tym bardziej, kiedy jej rodzina odstawiła swoje "przedstawienie".
"To Bishop pomógł mi się uwolnić. Nie próbował mnie ocalić. Pozostawił mi wolność, żebym mogła ocalić samą siebie, a to najlepszy rodzaj ratunku."
Nie zabrakło również szczęśliwych chwil, które rozjaśniły nieco mroczną atmosferę. Dużym światełkiem historii okazała się Ivy, spragniona czułości i radości, młoda dziewczyna. Jednak prawdziwym płomykiem powieści pozostanie Bishop. Prawie ideał, dobry, troskliwy, inteligentny, która dziewczyna nie byłaby nim zauroczona?
Na uwagę zasługuje również okładka. Jest minimalistyczna i dobrze przyciągająca wzrok (przynajmniej mój). Trzeba jej przyznać, że całkiem nieźle oddaje treść książki. W moje gusta zdecydowanie trafiła. Wnętrze również zapracowało sobie na pochwałę. Czcionka jest spora, rozdziały nie są specjalnie długie, a całość prezentuje się bardzo schludnie i porządnie. Szata graficzna zdecydowanie na duży plus!
Wszyscy fani dystopii i młodzieżowych "love story", powinni być zadowoleni. Z ręką na sercu: polecam! Warto było poświęcić chwilę na poszukiwania, aby oddać się przyjemności, która płynęła z lektury. Nie była to kolejna cukierkowo-słodka historyjka czy typowa "zapchajdziura", tylko wciągająca i momentami zaskakująca powieść. Ocena w pełni zasłużona 8/10! Mimo, że mi się podobała, minusiki złapała za brak większej akcji i jeden "pseudobohaterski" wybryk głównej postaci (według mnie, oczywiście).
A jak to wygląda u Was? Czytaliście? Macie w planach?
Jak Wam mijają pierwsze dni szkoły? Bo ja strasznie zazdroszczę studentom! Jeszcze miesiąc wakacji byłby mile widziany, prawda?
Buziaki! :D
Parę dni temu zobaczyłam, że właśnie czytasz Misje Ivy i powiem szczerze, że byłam ciekawa Twojej opinii na jej temat, bo naprawdę miałam mało okazji aby bliżej 'zapoznać' się z tą książką. Gdy czytałam Twoją recenzję miałam wrażenie, iż czytam o książce jakich pełno, a zarazem innej niż wszystkie. Ta historia jest bardzo intrygująca mimo wrażenia, iż niektóre wątki często pojawiają się w literaturze młodzieżowej :p
OdpowiedzUsuńTeraz zaglądam na lubimy czytać i dodaję Misję Ivy do moich książkowych planów :>>
Pozdrawiam
secretsofbooks.blogspot.com
Cieszę się w takim razie, że udało mi się Ciebie zaciekawić :)
UsuńBądźmy szczere: teraz ciężko natknąć się na książkę młodzieżową, która jest kompletną nowością, a wątki nie są "odgrzewane" ;) Mimo wszystko jest to dobra lektura, nie nudziłam się ani trochę w trakcie czytania :)
Mam nadzieję, że szybko uda Ci się ją przeczytać!
Pozdrawiam :)
Po Twojej recenzji to zdecydowanie mam ją w planach :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło! Miłego czytania :>
UsuńOpis bardzo intrygujący. Lubię tego typu książki, chociaż uwielbiam też ciągła akcję a jak wspominasz troszkę jej tu mało. Mam nadzieję, ze się na niej nie zawiodę bo mam ją już u siebie na półce.
OdpowiedzUsuńBuziaki!
www.filigranoowa.blogspot.com
Zgadzam się :) Liczę, że będziesz zadowolona z lektury, a brak większej akcji wynagrodzi Ci cała reszta :D
UsuńPozdrawiam!
Jak składałam ostatnio zamówienie, byłam o krok o dodanie jej do koszyka, ale tego nie zrobiłam. Bardzo chcę ją przeczytać, ale bardzo też boję się, że się zawiodę. Fabuła niesamowicie mnie nakręca, tyle osób daje pozytywne oceny, a ja się boję ;)
OdpowiedzUsuńW takim razie następnym razem koniecznie ją kup! Nie ma się czego bać, tym bardziej, że książkę można kupić gdzieniegdzie w bardzo dobrej cenie ;) Na pewno nie pożałujesz ;>
UsuńZapowiada się dość ciekawie i chyba jest to książka w moim stylu! :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nie zawiodę się nią z powodu niedosytu akcji!
Pozdrawiam i zapraszam do mnie na nową recenzję! x
http://miedzypolkami-ksiazki.blogspot.com/
Wydaje mi się, że nie powinnaś się zawieść, książka naprawdę jest ciekawa ;)
UsuńRównież pozdrawiam! Chętnie zerknę :)
Bishop? Tak jak Anne Bishop :P?
OdpowiedzUsuńCóż, mnie chyba jednak ta książka nie zdołała zaciekawić. Wydaje się dość schematyczna... Także na razie sobie odpuszczę, bo mam co czytać. Głównie podręczniki ;-;.
Studenci to mają fajnie ;-;
City of Dreaming Books
Dokładnie tak :D Sama byłam zaskoczona, ale się przyzwyczaiłam... prawie :D
UsuńNie zmuszam, może kiedyś się do niej przekonasz ;) Podręczniki... brrr... :o
Mnie pozostał jeszcze rok i może dołączę do ich grona! Trzeba mieć nadzieję :D
Uwielbiam dystopię, więc na pewno sięgnę po tę książkę. Najbardziej cieszy mnie to, że nie jest ona kolejną przesłodzoną historyjką ;)
OdpowiedzUsuńhttp://alejaczytelnika.blogspot.com/
Nic, tylko czytać! Miłej lektury :>
UsuńPozdrawiam!
Jeśli się nie mylę to ta książka jest w mojej bibliotece. Przy najbliższej okazji ją wypożyczę :)
OdpowiedzUsuńLiczę na to, że będę mogła zapoznać się z Twoją opinią na jej temat ;) Przyjemnego czytania! :)
UsuńZachęciłaś mnie :) Okładka bardzo ładna.
OdpowiedzUsuńInsane z przy-goracej-herbacie.blogspot.com
Bardzo mi miło :) Mnie również przypadła do gustu :)
UsuńAleż pragnę przeczytać te książkę. Musze ją mieć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥
Miałam podobnie! Koniecznie przeczytaj i zdaj relację jak Ci się podobało! :D
UsuńRównież pozdrawiam :3
Łał, zachęcająca recenzja! Pomyślę, pomyślę...:)))) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję! Liczę na to :D
UsuńPozdrawiam cieplutko :)
Ostatnio mam dość tych słodkich historii miłosnych, więc chętnie sięgnę po tą pozycję ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://magiel-kulturalny.blogspot.com/
Mam nadzieję, że Ci się spodoba :)
UsuńRównież pozdrawiam :)