Meghan Chase ponownie trafia do magicznej krainy Nigdynigdy.
Tym razem jest "gościem" Zimowego Dworu.
Gnana miłością do Mrocznego Księcia oraz nowo odkrytym uczuciem przynależności do niesamowitego świata elfów, rozpoczyna nową przygodę.
Jakie przeszkody staną na jej drodze? Czy jej miłość zostanie odwzajemniona? Czy Meghan odkryje w sobie moc, aby uratować swój nowy dom od zagłady?
Nazywam się Meghan Chase. Od jakiegoś czasu przebywam w pałacu zimowych elfów. Jak długo dokładnie? Nie wiem. W tym miejscu czas nie płynie normalnie. Od kiedy utknęłam w krainie Nigdynigdy, życie w świecie zewnętrznym, świecie śmiertelników, płynie beze mnie. Jeśli kiedykolwiek się stąd wydostanę, jeśli uda mi się wrócić do domu, może się okazać, że od mojego zniknięcia minęło sto lat, a cała moja rodzina i przyjaciele od dawna nie żyją. Staram się nie myśleć o tym za często, ale czasami nie mogę się po prostu powstrzymać. Zawarłam z zimowym księciem umowę - obiecałam, że jeśli on mi pomoże, pójdę z nim na Mroczny Dwór. Ale gdzieś tam, pośród upiornego pustkowia pyłu i żelaza, uświadomiłam sobie, że się w nim zakochałam... (opis książkowy)
Może zacznę od tego, że po raz kolejny zachwyciłam się okładką, która wydaje mi się niezwykle delikatna i magiczna. Tak, to jest zdecydowany plus tej pozycji- dobrze przyciąga wzrok. A co się kryje pod tą piękną fasadą? Otóż, jak już pisałam w recenzji poprzedniego tomu, miałam nadzieję na rozwinięcie wątku rasy elfów, jakieś ożywienie wśród postaci. Niestety, elfy nadal są dosyć bezbarwne i tylko służą jako tło głównym bohaterom. Poznajemy za to zatrzęsienie nowych stworów, upiorów i dziwadeł. Niektóre nazwy tychże stworzeń są wytłumaczone, a niektórych musimy się sami domyśleć (co nie do końca mi odpowiadało, w końcu nie wszyscy wiedzą czym jest np. opolda).
Grono naszych bohaterów wzbogaciło się o jednego, nieoczekiwanego członka, co niezwykle mnie ucieszyło, ponieważ postać ta od razu skradła moje serce. A jeśli mowa o skradaniu serc, muszę wyznać, że bardzo, ale to bardzo kibicowałam Pukowi, a Ash odrobinę stracił w moich oczach. Robbie Koleżka po raz kolejny wykazał się niezwykłym poczuciem humoru, troską i odwagą, a jednak mu to nie pomogło....
Meghan z tej odważnej dziewczyny, którą obdarzyłam sympatią, przekształciła się w ogłupioną miłością nastolatkę. Przez połowę książki nie mogłam jej znieść, później było trochę lepiej, ale błagam... Trzeba być wyjątkowo głupim (lub odważnym, ale stawiam na to pierwsze), aby co chwila powtarzać komuś z uporem maniaka, że się go kocha. I to nie tak z czapy, lecz po uprzednim wytłumaczeniu dlaczego nie powinno się tego robić akurat w danym miejscu i czasie. Łapałam się za głowę kiedy opisywała swoje uczucia względem Asha- tak przesłodzonych opisów przeżyć wewnętrznych jeszcze nie czytałam. Był to pierwszy raz, kiedy to wątek miłosny w jakiejkolwiek książce mnie zirytował. Jednak! Coś zaczęło iskrzyć między Meg a Pukiem, dlatego dostała ode mnie malutkiego plusika.
Krew dudniła mi w uszach. Wiedziałam, że stoję na brzegu wielkiej przepaści i patrzę w dół. Wiedziałam, że powinnam się odsunąć, że jeśli tak zostanę, przekroczymy granicę i nie będziemy się mogli cofnąć. I po prostu zamknęłam oczy.
A Puk mnie pocałował.
Trochę ponarzekałam, więc może przejdę do tego co mi się spodobało. Akcja, akcja i jeszcze raz akcja! W końcu zaczęło się dziać! Bohaterowie podejmują szybkie działania, jest dużo nowości, co chwila coś się dzieje, momentami nie mogłam oderwać wzroku od stron powieści. Nawet jeśli czułam jakiś niedosyt względem opisu magicznych stworzeń, to dynamiczny rozwój fabuły wiele mi wynagrodził. Zadziwiające, że aż tyle się dzieje, choć książka gabarytowo jest drobniutka.
Co jeszcze sprawiło, że aż otworzyłam usta ze zdziwienia? Zakończenie. Tak, tak, nie myślałam, że autorka napisze tak piorunujące zakończenie! Powiem tylko, że po księciu się tego nie spodziewałam ;)
Podsumowując, jest to kolejna całkiem dobra książka fantasy, która wyszła spod pióra Julie Kagawy. Jeśli jesteś fanem gatunku i nie przeszkadza Ci przesłodzony i trochę pokręcony wątek miłosny, historia może przypaść Ci do gustu. Osobiście oceniam na 7/10, ponieważ dostałam więcej akcji niż w tomie pierwszym i gorzej wykreowaną postać głównej bohaterki :)
Czytałam pierwszy tom, ale niestety nie byłam zbytnio zachwycona. Takie książki to chyba nie moje klimaty...
OdpowiedzUsuńWiadomo, wszystko kwestia gustu ;)
UsuńZainteresowałaś mnie. Muszę jednak zacząć od pierwszego tomu, a ciekawe, czy znajdę czas na lekturę :)
OdpowiedzUsuńhttp://zakurzone-stronice.blogspot.com/
Cieszę się! Brak czasu- jak ja to dobrze rozumiem :) Sama ma ten problem :D
UsuńNie lubię Amber ze względu na to, że prawdopodobnie nie wydadzą kolejnych części :P Choć nie przepadam za tą serią ale jednak to trochę nie fear :/ Czekam na recenzje "Miasta Kości" <3
OdpowiedzUsuńTrzeciej części nie przetłumaczono i zapewne to się nie zmieni :/ nad czym rozpaczam... może uda mi się znaleźć tłumaczenie nieoficjalne, ale mimo wszystko wolałabym książkę :) Już niedługo! :D
UsuńWłaśnie dopiero co czytałam recenzje 1 części na innym blogu :)
OdpowiedzUsuńCzytałam obie części cudowna książka, bohaterowie świetnie, przede wszystkim bardzo podobała mi się końcówka. :) Szkoda że 3 części w Polsce jak zwykle nie przetłumaczono.
http://kochamczytack.blogspot.com
Bardzo się cieszę, że Tobie również się podobała :) Tak, z tą trzecią częścią to musiał być problem :/
UsuńBardzo mnie zainteresowałaś ;) Jednak będę musiała zacząć od pierwszego tomu, bo nie miałam jeszcze do czynienia z tą serią.
OdpowiedzUsuńhttp://alejaczytelnika.blogspot.com/
Bardzo mi miło :D Mam nadzieję, że lektura się spodoba :)
UsuńCzytałam i bardzo mi się podobała :)
OdpowiedzUsuńhttp://gabrysiekrecenzuje.blogspot.com/
Szkoda tylko, że nie wydano trzeciej części, prawda? ;/
UsuńChyba za bardzo boję się tych przesłodzonych opisów. Muszę zrobić sobie przerwę, bo i tak ostatnio trochę takich młodzieżowych słodzyczy poczytałam ;) Ale może kiedyś...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://magiel-kulturalny.blogspot.com/
Jeśli zatęsknisz za słodyczą, to zdecydowanie polecam :D Dostaniesz dobrą akcję i słodycz, i to w pakiecie ;)
UsuńWłaściwie to nie słyszałam o tej książce, a nawet o serii, ale na razie mam tyle książek w planach, które muszę najpierw przeczytać, że nawet jeśli na te się zdecyduję to sobie trochę poczekają.
OdpowiedzUsuńJa również, znalazłam ją w bibliotece i okazało się, że swojego czasu była całkiem popularna :) Dobrze Cię rozumiem ;)
UsuńOkładka naprawdę jest śliczna, chociaż z opisu aż tak mnie nie zachęca... Jakoś tak ostatnio nie ciągnie mnie zbytnio do elfów :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Tutti
MÓJ BLOG
Gdybym nie czytała pierwszej części to do drugiej zapewne przekonałaby mnie właśnie okładka :D Jeśli nie ciągnie to nie będę zmuszać :D
UsuńPozdrawiam!
Julie Kagawa? Mogę się mylić, ale to nie jest aby autorka Dotyku Julii? :o
OdpowiedzUsuńNie słyszałam niestety do tej pory o tej serii, ale miłość, elfy i pierwszoosobówka brzmią zachęcająco ^^
Nominowałam Cię do Podróż marzeń TAG, zachęcam do udziału w zabawie!
LimoBooks :)
Julie Kagawa jest autorką m.in. "Talon" :) A "Dotyk Julii" napisała Tehereh Mafi. Drobny błąd, który ja również często popełniam :D
UsuńOpis mnie również zaciekawił, na tyle, że przeczytałam obydwie części :) Szkoda tylko, że trzeciej części nie wydano w Polsce :/
Dziękuję! Zaraz odwiedzę :D
Talon tej autorki mam już od dawna na oku! Bardzo mi się podobała Twoja recenzja :)
OdpowiedzUsuńOdpowiedziałam (Nareszcieee!) na Twoją nominację do LBA :)
Zapraszam na blog <3
Pozdrawiam serdecznie ( wcześniejszy adres bloga: zaczytana-w-krainie-ksiazek.blogspot.com)
Aktualny adres : my-life-in-bookland.blogspot.com
Ja również! Nie wiem tylko kiedy w końcu dorwę go w swoje ręce :D
UsuńO! Lecę zobaczyć :D
Również pozdrawiam! :)
Nie znam w ogóle autorki :) jak będę miała trochę więcej wolnego to się z nią zapoznam ksiązkowo :)
OdpowiedzUsuńPodobnie jak Ty jej nie znałam, aż natrafiłam na cykl "Żelazny dwór", a później okazało się, że jest również autorką "Talon" ;)
UsuńW takim razie życzę Ci więcej wolnego czasu! :)
Od dawna chcę przeczytać pierwszy tom. Tylko nie mam jakoś okazji do tego, ale chyba się zabiorę (jak tylko przeczytam masę książek z biblioteki).
OdpowiedzUsuńhttp://pomysle-przemysle.blogspot.com/
Znam to, książki z biblioteki zapychają mi grafik i często odkładam to co aktualnie mam na półkach :) Ale mam nadzieję, że znajdziesz czas i przeczytasz "Żelaznego króla" :D
UsuńMam nadzieję, że Wydawnictwo jednak wyda kolejne tomy w Polsce :)
OdpowiedzUsuńRównież mam taką nadzieję, skoro już zaczęłam czytać serię, chciałabym mieć możliwość przeczytania jej do końca :)
UsuńBardzo rzadko czytam fantasy, więc książka raczej nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńDobrze to rozumiem :) Wszystko kwestia upodobań ;)
UsuńMasz świetny nick i adres blogu! :) Zmień tylko kolor tekstu w rubryce "o mnie", bo nic tam nie widać. ;)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o książkę: wątek miłosny skutecznie mnie odstraszył. Szkoda też, że elfy są bezbarwne - lubię, kiedy autorki przedstawiają je w nietypowy sposób.
"nie wszyscy wiedzą czym jest np. opolda" - Przyznaję, nie wiem. ;) Czym jest opolda?
Bardzo dziękuję! Trochę nad nimi posiedziałam :) Postaram się coś z tym zrobić, dziękuję za uwagę! :)
UsuńJeśli się nie lubi takich "klimatów", lepiej się nie brać, bo po co się denerwować? Też się na tym zawiodłam, jeśli już pojawiają się jakieś magiczne postacie, to mogłyby być chociaż dobrze przedstawione ;)
I tu Cię zaskoczę! Nie mam pojęcia, dlatego zwróciłam na to uwagę, wydaje mi się jednak, że są osoby, dla których jest to oczywiste :D Wiem tylko, że ten stwór raz jest kobietą z dużymi uszami, a raz złotookim kotem. Zakręcone ;)
Jeszcze nie miałam okazji czytać tej książki :)
OdpowiedzUsuńNOWY POST NA FABRYCE MIĘTY KLIK! :))
Jeśli lubisz fantasy i obfitość akcji- polecam przeczytać :)
UsuńMam nadzieję, że się spodoba!
OdpowiedzUsuńRównież pozdrawiam :)
A ja nie przepadam za twórczością tej autorki ;)
OdpowiedzUsuńThievingbooks.blogspot.com
Mnie na razie trudno to ocenić, czytałam tylko dwie książki jej autorstwa. Choć nie były zachwycające, nie były również rozczarowujące. Powiedzmy więc, że chwilowo jestem neutralnie nastawiona :)
UsuńDziękuję! Postaram się wziąć udział w zabawie :D
OdpowiedzUsuńnie czytałam ale jest na mojej liście obowiązkowej :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam fantasy, odległe krainy :)
ponownie cudna recenzja ^^
buziakii ;**
w wolnej chwili zapraszam do mnie ;-)
stylowana100latka.blogspot.com - KLIK
Mam nadzieję, że będę miała okazję zapoznać się z Twoimi wrażeniami po przeczytaniu :D
UsuńDziękuję! Bardzo mi miło ^^
Odwiedzam i obserwuję ;>
Czytałam kiedyś "Żelaznego króla" i bardzo mi się podobał ^^. Nie wiem czemu, ale nigdzie nie mogę znaleźć drugiej części, chyba przestali już drukować :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Może poszukaj w pobliskiej bibliotece? Ja znalazłam bez trudu :)
UsuńPozdrawiam ;)