"- Od nowa się nie da. - Siąkam nosem. [...]
- Rozumiem - mówi mama.
- Ale można zacząć na nowo - dodaję. - A przynajmniej tak słyszałam. Całkiem niedawno."
Książka, która ma dawać otuchę i odwagę w wyrażaniu siebie. Autorka, która pragnie pisać dla kobiet powieści z przesłaniem. Opowieść wzruszająca, momentami szokująca i poruszająca wciąż aktualne problemy i wartości.
Słowa opisu: "Przejmująca opowieść o nadziei. Wielkich marzeniach, życiowych błędach i troskliwej opiece, która czasem wykracza poza nasze wyobrażenia" skutecznie przekonały mnie, że ta historia może mnie poruszyć i warto ją przeczytać. Czy tak było w rzeczywistości? Przeczytajcie recenzję, a się przekonacie!
"Wokół matrymonialny bum. Znajomi z pracy zaręczają się, żenią, a potem rozmnażają. Owczy pęd, tylko do czego? Czy oni naprawdę wierzą, że podstawowa komórka społeczna da im szczęście? I tak wcześniej czy później wszyscy obudzą się wśród wzajemnych pretensji i oskarżeń."
Historia zaczyna się całkiem normalnie i swobodnie. Ot, zapracowana matka w końcu ma weekend dla siebie, kiedy mąż z córeczką jadą do teściów. Miał być to wieczór przyjemny, prosty, wolny od wspomnień. Jednak zaczyna podsumowywać swoje dotychczasowe życie i dochodzi do wniosku, że czegoś lub kogoś jej brakuje. Może jej samej? Czy przypadkiem nie zatraciła gdzieś swojego "ja"? A może... zostało jej ono odebrane? Dręczy ją sekret, którego, oprócz jej rodziców i przyjaciółki, nie zna nikt. Prześladuje ją widmo przeszłości i skrawki wydartej pamięci.
Jest jeszcze Piotr. Posiada dobrą pracę, śliczne córeczki i wspaniałą żonę. Ma wszystko. Jednakże jego życie nie było proste i niewinne. Ma na swoim koncie niejedno przewinienie. Grzeszki, o których sumienie nie pozwala zapomnieć.
Można zapytać, co łączy tych dwoje ludzi, którzy na pierwszy rzut oka nie mają ze sobą zupełnie nic wspólnego? Łączy ich tajemnica. Tajemnica, do której z czasem się przybliżamy, a gdy nadchodzi moment kulminacyjny... jesteśmy w totalnym szoku, a wzburzenie towarzyszy nam już do ostatnich stron.
Akcja została rozpisana na trzy osoby i dwa czasy. O wydarzeniach opowiadają nam Anna, Piotr i (co ciekawe) postać fantastyczna, Anioł Stróż Anny. Na przemian zagłębiamy się w roku 1997 i 2013. Taki rodzaj przeprowadzenia czytelnika przez historię może być dezorientujący, jednak kiedy już poukładamy sobie wszystkie wydarzenia, całość nabiera spójności i sensu.
Mogłoby się wydawać, że wprowadzenie nutki fantastyki w postaci Anioła, nie będzie pasować do tak współczesnej opowieści, a jednak! Wspaniale się wpasowuje w akcję, uzupełnia i uświadamia, jak chwila nieuwagi może wpłynąć na całe życie.
"Zapewne z czasem ludzie, zamiast rozmawiać twarzą w twarz, będą rozmawiali z ekranami komputerów. Zamiast uściskać się pokrzepiająco, będą przesyłać wirtualne całusy, twierdząc, że się wspierają, że są blisko. Tylko co ja mogę wiedzieć? W końcu jestem zaledwie zwykłym aniołem."
Jest to niewątpliwie powieść z przesłaniem. W czasach kiedy narkotyki czy inne używki są dostępne, trzeba oczekiwać niespodziewanego. Szczególnie kobiety wydają się zagrożone, na co Agata Kołakowska zwraca uwagę w swojej książce. Historia, którą opisała jest oparta na faktach i mogłaby się przydarzyć każdej z nas. Szokuje, wzbudza skrajne emocje, które wzbierają niczym fala i doprowadzają do prawdziwego tsunami! Znajdziemy tutaj wiele wzbudzających niechęć momentów, ale również dużą dawkę tych wzruszających czy przepełnionych miłością i nadzieją. Na naszych oczach rozgrywa się dramat o niespełnionych marzeniach i poszukiwaniu utraconej części siebie. Ale! Nie myślcie, że ominie Was uśmiech! I zabawne momenty pojawiają się w swoim czasie!
"- Nie będę tego słuchał, Wolański! Zrozum wreszcie, że jesteś od tego jak dupa od srania! I to wszystko w temacie! Słyszysz?
Dlaczego ludzie używają tak osobliwych porównań? Nie wiem i chyba nigdy tego nie pojmę."
Polecam przeczytać każdej kobiecie! To taka... bardzo dobra kobieca literatura. Nie tylko przestrzega przed niebezpieczeństwami, ale również pokazuje piękno prawdziwej miłości i troskliwej opieki. Cudowna, gorzko-słodka powieść, idealna dla przedstawicielek płci pięknej lubujących się w obyczajówkach! We dnie, w nocy zasługuje na mocne 9+/10!
Jak widać, piszę po nocach, ponieważ w dzień troszkę brakuje mi czasu :) Ale! Dziś uczestniczę w Halooweenowej nocy czytania i mam trochę nadprogramowego czasu na recenzowanie :D Jestem w trakcie "Mrocznych umysłów" i picia kolejnej herbaty! Tak do 3 powinno mi starczyć sił... kocham podobne akcje <3 A jak tam u Was? Czytacie po nocy? :)
Zapowiada się genialnie! Taka refleksyjno-melancholijna powieść na jesienne wieczory :) Jeśli uda mi się zdobyć tę pozycję to na pewno ją przeczytam! :) Mam nadzieję, że oczaruje mnie równie mocno jak ciebie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Vicky
http://czytelniczemysli.blogspot.com
Naprawdę jest świetna :) Liczę na to, że uda Ci się ją zdobyć i zauroczy Cię równie mocno!
UsuńRównież pozdrawiam! :)
Naprawdę ciekawa powieść i życiowa, takie są bardzo fajne. Zaciekawiłaś mnie i bardzo chętnie bym przeczytała. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawia ♥
http://kochamczytack.blogspot.com
Właśnie to, że jest życiowa jest jej największym atutem :) Cieszę się i mam nadzieję, że uda Ci się ją kiedyś przeczytać.
UsuńPozdrawiam serdecznie :*
Zapowiada się naprawdę ciekawa książka mimo, że nie sięgam zbyt często po powieści polskich autorów ;)
OdpowiedzUsuńJa również nie sięgałam po nie zbyt często. Teraz co trzecia książka na moim stosiku należy do rodzimego autora :) I jeszcze się nie zawiodłam :D Więc naprawdę polecam ;)
UsuńZaciekawiła mnie twoja recenzja. Książka wydaje się być bardzo interesująca. Niestety ostatnio nie mam zbyt wiele czasu na czytanie. Bardzo podoba mi się okładka :)
OdpowiedzUsuńMój kawałek internetu
Bardzo mi miło :) I taka jest ;) Mnie również prześladuje widmo braku czasu, jednak się nie poddaję i czytam w każdej wolnej chwili. :D O tak, jest bardzo klimatyczna :)
UsuńJa nie przepadam za kobiecą literaturą, ale każdy lubi co lubi ;) O takich gustach się nie dyskutuje :) Dobrze, że Tobie się podobała.
OdpowiedzUsuńRacja, z tymi gustami bywa różnie ;)
UsuńUwielbiam takie historie, typowo kobiece, zawierające ważną treść. Dlatego po przeczytaniu recenzji i ocenie 9+ zapisuję tytuł. :) Pozdrawiam. ;)
OdpowiedzUsuńporozmawiajmy-o-ksiazkach.blogspot.com
Koniecznie będziesz musiała podzielić się swoimi wrażeniami, kiedy już uda Ci się ją przeczytać! :)
UsuńRównież pozdrawiam :)
Książki na faktach są zazwyczaj najbardziej szokujące, bo stworzone przez samo życie. Zaintrygowało mnie rozłożenie narracji na trzy osoby :) Niesamowicie zainteresowałaś mnie tą historią :)
OdpowiedzUsuńwww.oczytane.blog.pl
Masz całkowitą rację :) Ta trzyosobowa narracja bardzo pomaga w zrozumieniu motywów i wszystkich zawikłań fabuły, więc to spory plus :) To wspaniale, cieszę się ^^
UsuńJak piękna okładka! I bardzo dobra, zachęcająca recenzja! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńO tak, okładka jest cudna! Bardzo dziękuję! :) Pozdrawiam serdecznie :)
Usuń